sobota, 7 stycznia 2012

Droga w Słońcu


XIX Słońce
  
Życie cudem jest

„Dziś wiem, życie cudem jest
co chcę mogę z niego mieć.
Jak dźwięk słyszę jego głos
co dzień pragnę więcej go” 

DeSu

 
XIX Słońce, w swym ogólnym znaczeniu to, symbol zwycięstwa, sukcesu, postępu, ogromnej radości życia, witalności, niezależności i pewności siebie.
To radosny powrót do natury, czas radości, kiedy  wzrasta nasz apetyt na życie, a świat stoi przed nami otworem. Ta karta zawiera w sobie najwyższy potencjał energetyczny. Jest w niej ogrom optymizmu, energii i siły, bo oto do naszej szarej codzienności wnikają ogrzewające i oświetlające wszystko promienie Słońca. Wszystko znajduje się w zasięgu ręki, trzeba tylko czerpać i korzystać.


To karta życia, kiedy najważniejsze jest tu i teraz, bez obciążeń przeszłości i lęków o jutro. Wyraża zdobytą wolność wynikającą z przezwyciężenia wszelkich trudności. Wszystko jest piękne, pełne, doskonałe. Cudowny etap i beztroska słodycz. Za murem zostawiamy naszą przeszłość i ruszamy w życie z nowymi nadziejami, marzeniami, nową wiarą, bo tym razem jesteśmy już mądrzejsi o tyle doświadczeń.

Słońce na karcie można rozpatrywać w dwóch aspektach.To słońce, które daje nam światło i wspiera radosny nastrój bowiem jesteśmy niczym rośliny. Lepiej funkcjonujemy w słońcu. Dzięki obfitości promieni słonecznych, owoce są słodsze, a ludzie pogodniejsi, radośniejsi. 

Ta karta to także Słońce Duchowe, Słońce,  którym jest Miłość. Spełnia ona taką samą rolę w naszym życiu wewnętrznym, co promienie słoneczne w przyrodzie. Mówiąc symbolicznie, bez światła miłości, miłości wobec siebie i świata, nie może być mowy o samorealizacji i doświadczeniu wewnętrznej pełni. Karta przedstawia tu miłość jako zasadę istnienia, radości i dobra w świecie. Zasada ta wymaga jednak od człowieka dojrzałości i pracy nad sobą. Jedność wewnętrzna człowieka, harmonijne współistnienie dwóch sił, świadomości i nieświadomości, jest  możliwa wtedy i tylko wtedy, gdy człowiek kocha i szanuje sam siebie.

Innym ciekawym aspektem tej karty jest Niewinność, ciekawie pokazana w talii Osho Zen. Jest to niewinność podobna do niewinności dziecka, z tym, że nie jest ona dziecinna lecz wynikająca z głębokiego doświadczenia życia. Niewinność dzieci jest piękna, lecz jest Niewinnością ludzi niewiedzących. Ta karta mówi o Niewinności życia przeżywanego w pełni, które jest  nacechowane mądrością i akceptacją ciągle zmieniającego się cudu życia.
Initiatory Golden Dawn
O tym wszystkim mówią symbole zawarte w tej karcie. Dziecko czasem dwoje dzieci, to symbole niewinności, podochodzenia do życia z prostotą, jako to wyrazu najwyżej wewnętrznej dojrzałości.


Dwoje dzieci -  symbolizuje podwójną naturę człowieka, cielesną i duchową (przypomina też mityczne opowieści o bliźniętach, z których jeden był zwykłym człowiekiem, a drugi był nieśmiertelny). Połączone są miłością, wynikającą przede wszystkim z głębokiej akceptacji samego siebie. Jeżeli akceptujemy i szanujemy samych siebie, to taki sam stosunek mamy też dla innych ludzi. Karta ta mówi też o związkach między ludźmi w całej ich różnorodności, włączając w to związki miłosne.
Mur, to oddzielenie od przeszłości, strachu, ciemności, ochrona, bezpieczeństwo, cieplarniane warunki.
Thot Tarot
Słońce to dojrzewanie i rozwój wszystkiego. Dojrzewanie naszych planów, nas samych, naszych pomysłów, decyzji czy naszych sił. To może być czas gojenia i zabliźniana bolesnych ran przeszłości, uodparnianie się psychiczne, osiąganie równowagi. To również opieka, bezpieczne schronienie, w którym dojrzewamy, rozwijamy sie, albo przygotowujemy na cos, na nadejście czegoś, albo do zrobienia czegoś. Mówi również o sytuacji, która "pączkuje" i się rozwinie. To czas dojrzewania w cieplarnianych warunkach.
Symbolizuje nowy początek, odgrodzenie się od przeszłości, zostawienie za sobą trudnych doświadczeń, definitywne zamknięcie rozdziału po którym przychodzi wiara i radość.
Pictorial Key
Nadmierne zbliżanie się do słońca bywa niebezpieczne. Nadmiar słońca wysusza, wypala. Od nadmiaru słonecznej energii, nie zrównoważonej deszczem, przedwcześnie uschną kwiaty a owoce będą niesmaczne tak jak niedojrzałe.

Czy miłości też może być za wiele? Nie, jeśli jest zrównoważona spokojem myśli i rozsądkiem. Tak, jeśli jej one nie towarzyszą, a miłość staje się zaprzeczeniem siebie samej. Nadmiernie piecze i wypala swój obiekt, staje się zaborcza lub tak żywiołowa, że spala wszystko wokół i siebie samą. Taka miłość traci właściwie prawo do tego miana, bo staje się zaborcza, a zaborczość to już tylko przywiązanie.
W negatywnej odsłonie ta karta będzie więc oznaczać  sytuacje, w których zapominamy, że nawet w gorących uczuciach czy pragnieniach nie należy się zatracać. Żywiołowe ich traktowanie może być dla związku czy sukcesu zawodowego, czy wreszcie dla nas samych zgubne jak dla kwiatów i owoców nadmiar słońca.
Oznacza to, że radość, miłość, związek czy sukces będzie krótkotrwały, szybko się wypali, jeśli towarzyszy temu zbyt wielka ambicja, pragnienie czy pożądanie. 

W wielu sprawach praktycznych czy zawodowych ta karta jest sygnałem, że trzeba się jeszcze kształcić i uczyć. W pytaniach o miłość warto się zastanowić nad tym jaką rolę będziemy pełnić w tym związku, bo całkiem możliwe, że podrzędną. Partner z jednej strony zapewni nam cieplarniane warunki do życia, ale może nam zabraknąć miejsca na własną twórczość i egzystencję.
Ta karta może również wskazywać na jakiś mur nie do przebycia, niemożność uwolnienia się od przeszłości, lęku którego nie potrafimy przełamać, egocentryzm, naszą niedojrzałość i niedoświadczenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz